Samotność - problem ludzi starszych? Niekoniecznie!
Pusty dom, cisza, spokój i poczucie pustki. Czym jest samotność❓💭Czy samotną może być osoba starsza, czy też młoda? Niestety problem ten dotyczyć może każdego niezależnie od wieku i płci. Kiedy rodzi się samotność? Czy samotność to stan cywilny czy jest to poczucie osamotnienia, które potrafi być głęboko w człowieku mimo bycia w związku i w kręgu osób bliskich? Samotna starość jest przytłaczająca i jest to ponura perspektywa. Któż nie chciałby w późnym wieku mieć obok siebie rodziny lub chociaż garstki przyjaciół? Niestety samotność dopada też bardzo młodych ludzi. Być może jest ona jeszcze bardziej doskwierająca i nieszczęśliwa. Młodość nie powinna rozkwitać w poczuciu braku miłości, bliskości osób, które darzymy zaufaniem i sympatią, to najgorsze co może dotknąć młodą osobę. O ile człowiek dojrzały do samotności potrafi czasem się przyzwyczaić i ją zaakceptować, o tyle młody człowiek może popaść w depresję, a to prowadzić może nawet do targnięcia się na swoje życie. Czy dzieci mogą cierpieć na samotność mając dwoje rodziców? Czy mogą czuć się odrzucone i niekochane? Czasami problem jest w rodzicach, którzy w natłoku spraw wpadają w wir pracy zapominając o swoich pociechach, które potrzebują wysłuchania. Tak samo problemem mogą być rówieśnicy, którzy odrzucając i wykluczając daną osobę z grona znajomych zadają największy cios. Przecież znajomi dla młodego człowieka to bardzo ważna sprawa, a dzieci i młodzież potrafią być okrutni...niestety😔. Pomyślcie o ludziach, których znacie - lepiej lub gorzej - czy nie są oni samotni, czy nie potrzebują przypadkiem Waszego wsparcia, dobrego słowa i uwagi. Czas ofiarowany drugiej osobie jest bezcenny. Nie pozwólmy na to, aby przyzwyczajenie się do samotności zamknęło Was lub innych w czterech ścianach domów i umysłów. Na ten i najbliższe dni mój kolejny wiersz, który o samotności mówi tak banalnie i niebanalnie zarazem...
STARSZA PANI Z SĄSIEDZTWA
Gdy głucha cisza zapada
I gasną światła,
W kąciku cicho siadam
I z uśmiechem wspominam miniony dzień.
To dopiero nie lada zabawa...
Ach, co to był za dzień!
Atrakcji tyle, co niemiara.
Pies sąsiada szczekał jak zawsze,
A sroka uwiła sobie nowe gniazdo w ogrodzie.
Tyle się działo niesamowitych rzeczy.
I nawet deszcz padał
I słońce wyszło.
Upiekłam ciasto i nikt go nie zjadł.
Ach, tyle się działo...
Wróciłam do domu
I tak pięknie nikt mnie znów nie przywitał.
Absolutnie fantastyczny koniec dnia.
Siedzę wspominając kolejny mój dzień,
Gdzie samotność uwiła sobie gniazdo.
Popijam herbatę w filiżance.
Ta druga stoi - nieużywana.
Ach, co to był za dzień...
🌹🌹🌹
Czesc Basiu. Pięknie to ujęłaś. Bardzo mądre spostrzeżenia. Tak to właśnie jest, kiedy czlowiek jest młody i samotny, mize popaść w depresję, zwłaszcza gdy nikt z dorosłych nie poda mu w porę ręki. W dorosłym życiu, przeważnie ma się już rodziny i samotność tak nie doskwiera. Bardzo fajny ten wiersz. Ja odebrałam go w ten sposób, że nawet jak jesteśmy sami, a mamy wesoły, pogodny charakter, to jazdy dzień i każda chwila dnia będzie wesoła. 👍💞😄🥰Pozxrawuam😄🥰
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za Twoje spostrzeżenia i to jak Ty odebrałaś ten wiersz. Cieszę się, że Ci się podoba.Oby nikt nie musiał cierpieć z samotności. Ściskam mocno 😘🤗❤️
OdpowiedzUsuń