Schizofreniczny świat

 


Moi Drodzy Czytelnicy, witam Was najmocniej i skoro to czytacie bardzo się cieszę, że tu wracacie. Dzisiejszy post jest bardzo na czasie i uważam, że jego uniwersalność przemówi do każdego z Was. Czym jest schizofrenia wie chyba każdy z nas - to bardzo ciężka choroba psychiczna - psychoza, kiedy człowiek często słyszy, widzi to czego nie ma, miewa podwójną osobowość. Mnogość syndromów i etapów schizofrenii nie pozwala mi na zagłębianie się w ten temat. Schizofreniczny - związany z dwoistością, wewnętrznie sprzeczny, odbiegający od normy. Tak po krótce można zrozumieć to pojęcie. Specjalnie użyłam tego sformułowania, do określenia naszych dzisiejszych czasów, otaczającego nas świata. Schizofreniczność świata polega na tym, że czasem my - ludzie - nie rozumiemy go, nie postrzegamy go tak jak powinniśmy lub jak byśmy sobie tego życzyli. Czy nie czujecie się czasem, zwłaszcza teraz w tych dziwnych, trudnych dla całej ludzkości czasach, jak szaleńcy lub jak schizofrenicy  w kaftanach bezpieczeństwa? Czy potrafimy wyrażać swoje zdanie i trzymać się go, nie zmieniając swoich poglądów jak chorągiewka na wietrze?  Jak często my - ludzie czujemy się zdezorientowani poprzez informacje, które do nas docierają, poprzez ludzi, którzy myślą inaczej, a my zaczynamy patrzeć na siebie - zastanawiając się czy z nami jest wszystko ok? Dwuznaczność tego świata - można by rzec - dwulicowość niekiedy bywa powalająca! Czy zawsze potrafimy odróżnić dobro od zła, piękno od brzydoty, dobrych ludzi od naszych wrogów, miłość prawdziwą od szaleństwa, prawdę od fałszu? Świat jest dzisiaj bardziej skomplikowany niż był kiedyś, a my mamy prawo czuć się czasem jak błądzący na oślep schizofrenicy, którzy nie potrafią odróżnić rzeczywistości od tego co nierealne. Życzę Wam i sobie, aby życie prowadziło nas prostą drogą, aby nasze umysły były wolne od fałszu, pełne jasności i wiary, że świat ma jeszcze szansę stać się lepszy.

MOJE OCZY PATRZĄ NA MNIE

W pogoni za życiem, które ucieka
Gonię swe cienie ,
Swe odbicia lustrzane,
Które codziennie widzę,
Jak patrzą na mnie zmieszane.

Zakrywam im oczy,
By spojrzenia te nie drażniły,
By jak odbicie w wody lustrze,
Rozmyło się na chwilę,
Gdy jak dziecko kaczki puszczę.

Oczy zmęczone i wyniszczone
Patrzeniem zbyt daleko w przyszłość,
Znów spojrzały na mnie.
A ja wzrokiem zaczęłam uciekać
I szukać wyjścia na duszy dnie.
💧💧💧

Komentarze

  1. Bardzo ładnie to napisałaś Basiu. Mądre słowa, a wiersz też super. Człowiek dzisiaj jest rzeczywiście jak w matni . 👍❤️🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Pięknie pozdrawiam 💖

      Usuń
  2. Fajne zdjęcie, pasujące do tematu 😮

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty