Wkrocz w Nowy Rok z nadzieją.
Nowy Rok, nowe możliwości, zmiany, postanowienia... Każdy zawsze chce, żeby nowy czas był lepszy, nie gorszy, by dawał siłę, wiarę w lepsze jutro, zdrowie, pieniądze, radość życia. Jakie masz postanowienia noworoczne? Czy już się zadeklarowałeś/aś przed sobą co do wyznaczonych celów? Jeśli nie, to zrób teraz.😀 Nowy Rok może przynieść każdemu z nas piękne chwile i miejmy nadzieję, że będzie to lepszy rok dla całego świata. My jednak musimy zawalczyć o swój własny, mały światek, który jest naszą codziennością, o to jak żyjemy, co robimy, jakie mamy nawyki i jakie myśli. Zadbajmy o to jak się odżywiamy, zastanówmy się co nas dołowało w poprzednim roku, a na co teraz sobie nie chcemy pozwolić. Powiedz głośno NIE!!! Nie będę się truć, nie będę się zadręczać, nie będę bezczynny/a, nie będę rozpamiętywać przeszłości, nie będę marnować czasu i nie będę czuć żalu. Twoje nowe wyzwania na ten rok to siła, wytrwałość, miłość, nadzieja, zdrowe żywienie, ruch i spędzanie czasu tak, żeby był to czas dla ciała, umysłu i ducha, pogodzenie się z tym co było i minęło. Miejmy marzenia, plany i nie bójmy się rozmyślać, ale tylko w pozytywnym kontekście. Przyciągajmy dobro - myślą i słowem. Miejmy zaufanie do Siły Wyższej, która nas prowadzi, a będzie to Dobry Rok, zapewniam Was i życzę Wam tego. Na ten i kolejne dni mój wiersz pisany w zamyśleniu o przyszłości.
CO BĘDZIE JUTRO
Jestem tu i teraz,
pełna nadziei i wiary,
w przyszłość moją zapatrzona,
nie chcę już dalszej kary.
Kara - może za mocne to słowo,
może jest ono jedynie błędem
w poukładanej mej biografii.
Wierzę i chcę nadal wierzyć,
że to co lepsze jest przede mną,
co gorsze za mną.
Lecz znowu myśl ogarnia mnie,
ta przenikliwa i złośliwa,
co szepcze cicho w ucho me,
że szczęście to postać płochliwa.
Mam je raz w garści, niczym białego gołębia,
który po chwili trzepocze się.
Zmęczona trzymaniem go na siłę
puszczam w świat, a on już nie wraca.
puszczam w świat, a on już nie wraca.
Tak też szczęście wygląda,
choć postacie przybiera różne,
ale zawsze jest niepewne,
delikatne, ulotne, próżne.
Zatem mam nadzieję.
Słyszysz?!
Mam nadzieję na lepsze,
na drogę, która nie będzie
jak rozżarzona ścieżka,
wąska i zawiła.
Czy za dużo pragnę?
Czy tak wiele oczekuję?
Odnajdę dobrych ludzi
i inny świat zbuduję.
Tylko ta pomoc jest mi potrzebna,
pomoc odgórna, pomoc losu mego.
Przeznaczenie, wiem, że ono kpi
i szyderczy ma śmiech,
ale jest wyższa siła,
której cząstka we mnie śpi.
I wciąż zapatrzona w przyszłość moją,
oczami zwróconymi ku górze,
zadaję te dręczące pytania,
jakie jeszcze czekają mnie burze...
Rzeczywiście ta nadzieja jest bardzo ulotna, ale od nas zależy, czy zdołamy jej nie wypuścić z dłoni. Pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie do odwiedzenia Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńNadzieja nas utrzymuje przy życiu i dlatego jest tak ważna. Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny, mam nadzieję, że wpadniesz tu jeszcze nie raz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.