Równowaga życiowa
Czy zadawaliście sobie nieraz pytanie dlaczego tak często w życiu bywa, że jak nam się powodzi, to za chwilę coś się wali. Czy bywało, że po radościach i sukcesach nastawał gorszy czas i na odwrót? Pewnie niejednokrotnie. Bo w życiu nigdy nie ma prostej drogi, takiej, która prowadzi do celu bez potknięć, porażek życiowych, tragedii. Jak często po burzach przychodzi słońce, po płaczu ulga, a po porażkach i załamaniach lepsze dni, które potem wypełniają nasze życie? Gdyby nie życiowe rozterki, nie umielibyśmy doceniać szczęścia. Nigdy życie nie prowadzi nikogo za rękę bez podejmowania własnych decyzji, bez upadków, ryzyka, słabości czy przykrych doświadczeń. Jednak każdy chce, aby szczęście wypełniało jak najwięcej naszego życia. Stąd dzisiaj tytuł mojego posta i jednocześnie tytuł mojego wiersza - "Równowaga życiowa". Czym ona jest? To wszystkie nasze dobre i złe doświadczenia, pozytywne i negatywne przeżycia, przykre i radosne chwile, depresje i uniesienia, wzloty i upadki, choroby i ozdrowienia. W życiu wszystko jest wyrównane i to życie nas prowadzi, a my możemy tworząc naszą teraźniejszość pokonywać trudności, które na naszej drodze spotykamy. Upadajmy jak najrzadziej, najlepiej wcale, ale jak już nam się to zdarzy to podnośmy się z głową do góry - silniejsi.
RÓWNOWAGA ŻYCIOWA
Ponad ziemię się wznoszę,
Z ręką ku górze wciąż proszę.
Ponad łąki i zboże,
Ponad łąki i zboże,
Nadal błagam Cię Boże.
Błagam o miłość, o życie,
O szybsze, mocniejsze serca bicie,
O to co wzmacnia i koi,
Bo w życiu codziennym tak wiele spraw boli.
Błagam o siłę i moc przebaczenia,
O potrzebę ludzkich serc łączenia,
O siłę psychiczną i fizyczną
I aby ta miłość pozostała liryczną.
Wznoszę się wyżej i wyżej
I jestem już bliżej
Pełni szczęścia upragnionego,
Bliżej Raju Utraconego.
Mam wszystko o co prosiłam,
O czym marzyłam, co w sercu nosiłam.
I triumfalnie jestem wysoko,
Wysoko, wysoko...
Nagle chmury, ciemne, groźne
Nadciągnęły, a powietrze mroźne
Wieje mocno w twarz.
Deszcz już kropi, grzmoty walą
A ja płynę wielką falą
I spadłam, jestem na dnie.
Szczęście było, to co chciałam.
Teraz czas na smutek.
Wszystko wyrównane,
Wszystko stopniowane,
Dobro, zło idzie w parze.
Za dobro Bóg płaci, a za zło karze.
Właśnie odkryłam pani blog („reklamowała się” pani w komentarzu na YouTube) i zostaję na dłużej!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zyskuję nową czytelniczkę. Mój blog jest od niedawna, ale mam nadzieję, że przypadnie wielu osobom do gustu. Pozdrawiam Panią serdecznie i witam u siebie🙂
UsuńSuper post, reprezentuje Pani kawał dobrej poezji. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi, bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuń