Depresja. Nie daj się jej!

 


Dzisiaj chciałam krótko poruszyć problem, który dotyka tak wiele osób na świecie - problem depresji. To okropna choroba, która małymi kroczkami nas dopada i obezwładnia. Atakuje w taki sposób, że nie zdajemy sobie sprawy, iż jest ona już z nami, w naszym życiu, w naszej rodzinie, w naszym domu... Z pewnością każdy z nas miewał i ma niekiedy, częściej lub rzadziej stany lękowe, pogorszenie nastroju. Mówimy często wtedy, że mamy depresję. No cóż...Tak nam się wydaje i to byłoby na tyle z naszej depresji. Depresja to podobno stan niewyobrażalnie paraliżujący człowieka, zarówno psychicznie, jak i fizycznie niszczy go. Piszę - "podobno" - bo całe szczęście nie doświadczyłam, mimo wielu zawirowań w  moim życiu, głębokiej depresji, która wymagałaby leczenia. Owszem, życie nikogo nie oszczędza i wiem z własnego doświadczenia i doświadczenia bliskich mi osób, jak to jest czuć się jakby depresja pukała do drzwi. Jednak nikt z nich nie wpuścił jej do środka, chociaż bywało blisko. Ja też się nie dałam i Wam też radzę nie dać się💪! Depresja prowadzi do chorób psychicznych, uzależnień, odosobnienia po próby samobójcze. Żal, smutek, cierpienie, ciemność, przygnębienie, dramaty bez dna. Do wszystkich, którzy mają depresję lub czują, że zbliżają się do tej choroby i są od niej o krok piszę - nie dajcie się!!! Życie jest piękne, życie ma sens, życie w najmniej spodziewanym momencie zaskoczy Was pozytywną sytuacją, tylko dajcie swojemu życiu szansę. Napisałam wiele wierszy opisujących emocjonalną przepaść, gdzie dusza człowieka płacze. Te dwa wiersze są dla Was na kolejne dni, nie po to by Was przygnębiać i smucić, ale po to, aby poruszyły one serca i uświadomiły każdemu, że ludzie z depresją są wśród nas, a nawet bliżej niż zdajemy sobie z tego sprawę. Pomóżmy im, bądźmy z nimi, kochajmy ich💗.

PUSTKA

Znalazłam wielką, czarną dziurę,
Z której zimny podmuch wiał z oddali,
A nad nią taką ogromną górę,
Gdzie my przy niej byliśmy tak mali.

W dół schodząc poczułam głód,
Przejmujący, niemiły chłód.
Zawróciłam...

Wdrapywać się na górę postanowiłam,
Mimo przestróg i ostrzeżeń.
Wszelkie uczucia w sobie zabiłam.
Ruszyłam według swych zamierzeń.

Byłam na górze, na szczycie.
Spojrzałam, omdlałam.
Czarną dziurą było okrycie,
Zwątpiłam i załkałam.

Runęłam w dół
Do punktu wyjścia.
Zatopiłam się w muł,
W muł myśli ku bramom dojścia.
💙

WYZNANIE ANNY

Gdy nastaje ciemność,
A nocne koszmary nie
Pozwalają zasnąć,
Ruszam w podróż...
Żałosną, przykrą i pustą.

Gdy przypływ emocji
Tych banalnych i tych trudnych
Odczuwam...
Podróżując z dobrą whisky
W dłoni...

Gdy wszystkie światła gasną
I nie ma nikogo, kto by
Podporą był cenną,
Ruszam w otchłań
Bezdenną...
Gdzie nie ma przyjaciół.

Whisky z lodem jest mym
Jedynym przyjacielem
W podróży nocnej, bezsennej,
Tej, która niszczy,
A zarazem pomaga przetrwać
Kolejną samotną noc...

Komentarze

  1. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Dominiko. Jest mi niezmiernie miło gościć Ciebie tutaj. Dziękuję za przychylny komentarz☺️💖. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do śledzenia moich postów zarówno tu na blogu jak i na moim kanale YouTube. 💖☺️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty