Wzloty i upadki miłości

 


Miłość to coś pięknego i wzniosłego. Czuję ją każdego dnia - do moich ukochanych najbliższych - mojej rodziny, do moich psów, do przyrody. Potrafimy kochać tych, którzy też nas kochają, lecz trudniej, gdy ktoś nie kocha nas. Na świecie każdego dnia jest mnóstwo osób porzuconych przez tą drugą połówkę. Odrzucenie może być różnorakie, poczynając od odrzucenia przez przyjaciela, dziewczynę-chłopaka, narzeczoną-narzeczonego, skończywszy na odrzuceniu przez współmałżonka, rodzica, czy przez dziecko - osoby, która nadal kocha. Zdarzają się takie przykre i rozrywające serce sytuacje, kiedy miłość nie zwycięża, choć powinna. Serce człowieka bywa ciepłe i bardzo czułe, ale może stać się kamienne i pozbawione współczucia. Każdego dnia jestem wdzięczna za miłość, którą mam od moich bliskich, moich dzieci, męża, mamy. A ile miłości okazują psy! To dopiero dziwna i bezgraniczna miłość - małego czworonoga. Ile Ty masz miłości w sobie? Ile potrafisz jej dać drugiemu człowiekowi? Czy w ogóle się nad tym zastanawiasz? Zostawię Was z tym pytaniem. Miłość daje nam siłę i chęci do przeżywania kolejnych dni. Dzisiaj chciałabym przekazać każdemu, kto utracił miłość, że to nie koniec. Pamiętajmy, że życie prowadzi nas w sposób szczególny i nigdy bez przyczyny nic się nie dzieje. Ja w to wierzę głęboko. Miłość nadejdzie, niespodziewanie uleczy serca Wasze, zaświeci słońce prosto w Wasze twarze, ogrzewające serca i dusze. 

ZNIEKSZTAŁCONE MYŚLI

Wielka zgnilizna otacza mnie. 
Świat ciągle łatam resztkami szmat,
By w jedność ułożyć swe życie,
Przypominające puzzle lub domki z kart.

Czasami ochota wielka ogarnia mnie,
By rzucić z mostu swe myśli złe,
Lecz zaraz przychodzi do głowy to,
By wykrzyczeć je, tak mocno!

Na rogu ulicy spotkały mnie
Złe i dobre myśli me.
Jedne z drugimi walczyć chciały
I zwyciężyły - te złe. 

Poszłam tam, by sprawiedliwy 
Los odzyskać znów,
By pogodzić los swój ze światem,
By nie pamiętać wielu spraw,
By być dalej - silną!

Odczułam głód przejmujący,
Głód dziki i chcący
Zrobiłam coś... - żałowałam.

Co z tego, już za późno było.
Drżącym głosem broniłam 
Dalej swej dumy.
Bez łez, z zimną krwią chciałam walczyć.
Nie zdążyłam...

Pękła we mnie ta siła,
Wylałam wszystko i łzy i smutki
I siebie.
Zapomniałam czym była radość,
Co mnie cieszyło dziś i wczoraj,
Jak kochałam Twą osobę,
A dziś - nienawidzę!

Z trzaskiem drzwi odeszłam,
Rzuciwszy słowa ostre - wybiegłam,
Zatroskana, zapłakana, ale
Silna po wieki.

Komentarze

  1. Piękny post, ładnie piszesz, a wiersz cudny. Bardzo poruszający. Na pewno będę tu często zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że moje wiersze poruszają, bo o to chodzi w poezji. Zatem zapraszam w każdej wolnej chwili. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona uleciała, serce skrzydlate, dusza się wyrwała z szarego świata, unosi się w błękicie miłości.I kto ją teraz złapie ?

    Z Krwi i Kości i Miłości.
    Artur ⚘

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty